Coraz ciekawsza robi się sytuacja na wykresie dziennym miedzi. Podaż cały czas naciska, sprowadzając kurs niżej, ale jednocześnie strona popytowa próbuje bronić lokalnego dołka z sierpnia. Wtorek jest już trzecim dniem, gdy wsparcie na poziomie 3,6350 jest bronione.  Teoretycznie to nie powinno się udać, bo strona podażowa ma zarówno przewagę na wykresie (czerwone korpusy świec, coraz niższe dzienne minima, przełamane wsparcia itp.), jak i na wskaźnikach. Z drugiej jednak strony, wciąż można mieć nadzieję na obronę sierpniowego dołka. Gdyby to się udało, co w tym konkretnym przypadku musiałby oznaczać zamknięcie dnia nie tylko powyżej 3,6350, ale przynajmniej powyżej 3,64, to w kolejnych dniach pojawiłaby się szansa na wzrostowe odreagowanie. Nie na zamianę trendu, ale właśnie na wzrostowe odreagowanie. Wówczas celem byłyby okolice 3,70.